Tym razem karta z pogranicza Gór Sowich i Wałbrzyskich: składanka różnych zdjęć z Bad Charlottenbrunn czyli Jedliny Zdrój.
Pocztówkę wysłano w 1940 roku (w lipcu). Jednak po zakończeniu wojny musiał się do niej dobrać albo jakiś antyfaszysta (mało prawdopodobne) ale polski przesiedleniec. Dlaczego? Otóż w lewym górnym roku wydrapano fragment nazwy. Jest "Hermann-....-halle". Co było w pustym miejscu? Göring! Hermann-Göring-halle powstała w 1934. Później był tam Klub Kuracjusza, pizzeria a dziś jakaś klubokawiarnia...
W kolejnych miejscach mamy widok ogólny na miasto oraz Dom Zdrojowy (Badehaus) wraz z hotelem Deutsches-haus (obecnie szpital rehabilitacji klinicznej "Teresa"). Badehaus ma długą metrykę, bo sięgającą XVIII wieku.
W środkowym rzędzie widok na Wielką Sowę i ponowna panorama ogólna. Jak widać Niemcy zaliczali miejscowość do Gór Wałbrzyskich (Waldenburger Bergland).
W dolnym rzędzie park nazywany dziś Północnym, Brunnenhalle (Pijalnia wód mineralnych "Charlotta") oraz widok z góry Blockberg, choć tej akurat nie umiem zlokalizować.
Jak już pisałem - ktoś wydrapał marszałka Rzeszy, próbował też oderwać znaczek z Hindenburgiem.
Solidny niemiecki klej widać nie puścił. List adresowano do Lipska, wysłano w Kłodzku (Glatz), a wydano aż w Lubece.
W kolejnych miejscach mamy widok ogólny na miasto oraz Dom Zdrojowy (Badehaus) wraz z hotelem Deutsches-haus (obecnie szpital rehabilitacji klinicznej "Teresa"). Badehaus ma długą metrykę, bo sięgającą XVIII wieku.
W środkowym rzędzie widok na Wielką Sowę i ponowna panorama ogólna. Jak widać Niemcy zaliczali miejscowość do Gór Wałbrzyskich (Waldenburger Bergland).
W dolnym rzędzie park nazywany dziś Północnym, Brunnenhalle (Pijalnia wód mineralnych "Charlotta") oraz widok z góry Blockberg, choć tej akurat nie umiem zlokalizować.
Jak już pisałem - ktoś wydrapał marszałka Rzeszy, próbował też oderwać znaczek z Hindenburgiem.
Solidny niemiecki klej widać nie puścił. List adresowano do Lipska, wysłano w Kłodzku (Glatz), a wydano aż w Lubece.
O proszę, przez czysty przypadek znalazłam kolejny pocztówkowy blog. I to taki z historią. Ja zbieram co prawda nowsze pocztówki, ale mam też kilka takich rodzinnych pamiątek po dziadkach. Stanowią one dla mnie ważny kawałek historii i za to je cenię. Prawie wszystkie są z terenów dawnej Czechosłowacji, gdzie mój dziadek wyjeżdżał na delegacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czechosłowacja była "za miedzą" i dostępna dla obywateli krajów socjalistycznych, więc tych pocztówek sporo się kręci po polskich domach :)
UsuńPozdrawiam :)
Widać jak Niemcy dbali o miejscowości uzdrowiskowe. Po okresie stagnacji w Jedlinie chyba idzie ku lepszemu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)