piątek, 26 lutego 2016

Kamieńczyk (Zackelfall)

Wodospad Kamieńczyka (Zackelfall) to jedna z atrakcji Karkonoszy, zwłaszcza dla tych, którzy nie lubią się przemęczać, gdyż dojście do niego jest w miarę proste nawet dla największych leniwców.

Nie inaczej było już przed ostatnią wojną - motyw najwyższego wodospadu sudeckiego często pojawiał się na pocztówkach.


Czarno-białe zdjęcie jeszcze dobitniej pokazuje kontrast między skałami i wodą oraz potęgę natury. Kartkę wydała firma Bruna Scholtza z Görlitz (z tej części miasta, która pozostała w Niemczech) prawdopodobnie na przełomie lat 30 i 40.

Argumentem aby ją kupić była pieczątka miejscowego schroniska Zackelfallbaude.



Samo schronisko widoczne jest na innej pocztówce z moich zbiorów oraz na setkach krążących między zbieraczami po świecie.


Jak widać bardzo się różni od obecnego, które powstało w 1995 roku i znajduje się dziś w prywatnych rękach. Stary, niemiecki obiekt właściwie nigdy za polskich czasów nie pełnił swojej pierwotnej funkcji - najpierw stacjonowali tam WOP-iści, a następnie funkcjonował jako ośrodek wypoczynkowy Prokuratury Wojewódzkiej z Wrocławia. W 1984 strawił je pożar... To jedno z wielu schronisk, które znamy już tylko z dawnych ilustracji.

Pocztówkę wydawała ta sama firma co pierwszą sztukę, ale wysłano ją dopiero po wojnie. Już po polsku - odbiorca mieszkał w Radomiu, lecz stempel pocztowy jest z... Poznania. Widać też, iż w grudniu 1948 roku niemieckie pocztówki nadal krążyły po Polsce.


wtorek, 16 lutego 2016

Karkonosze (Riesengebirge) - schroniska pod Śnieżką

Na dobry początek nowego bloga bardzo popularny motyw pocztówkowy z okresu do 1945 roku - Karkonosze (Riesengebirge) ze swoim najwyższym szczytem. Choć tylko na jednej z trzech przedstawionych dziś kartek jest on najważniejszy.

1) Ciekawa kartka numer jeden, gdyż dwujęzyczna - niemiecko-polska:


Po zajęciu terenów górskich przez polską administrację dość szybko pojawiły się pocztówki z Sudetów, jednak siłą rzeczy początkowo używano niemieckich wersji. Czasem po prostu przesłano kartkę całkowicie niemiecką, a czasem - jak w tym przypadku - do oryginału dodrukowano polski napis, choć bez polskich liter.

Przed schroniskiem kilka drewnianych budynków, zapewne jakiś bufetów lub sklepów z pamiątkami - obecnie już nie istnieją.



Kartkę wysłano w sierpniu 1946 roku. Wydało ją wydawnictwo Rübezahl z Karpacza, znane w tamtym okresie.

2) Druga pocztówka także jest "mieszana"... i mocno wygnieciona. Na przedniej stronie tradycyjny widok Śnieżki (Schneekoppe) od strony zachodniej. Na przełęczy stoją dwa schroniska.


Ciekawszy jest tył: sądząc po kroju niemieckiej czcionki wydano ją w ostatnich latach III Rzeszy, zapewne już w okresie wojny (właśnie wówczas taka pisownia była najbardziej popularna). Na wysłanie czekała jednak aż do 1948 roku, gdy wzięli ją w swe ręce już mieszkańcy innej narodowości.

Znalazły się na niej trzy pieczątki - agencji pocztowej oraz schroniska na szczycie Śnieżki. Jak wiadomo - schronisko szczytowe od dawna nie istnieje. Nie mam natomiast pojęcia jak długo działała tam polska poczta. Nieco niewyraźna pieczątka na znaczku z zarysem góry zapewne też została wbita w najwyższym punkcie Sudetów.


Na pieczątce po lewej także umieszczono rysunek góry - tymczasem niemieckie pieczątki zawierały głównie sam tekst.

Wydawcą była firma Werbe-Druck, Richard Krause z Hirschberg (Jeleniej Góry).

3) Pocztówka wcześniejsza (rok druku 1926) przedstawia Riesenbaude (później Obří bouda) - duże schronisko stojące naprzeciwko Śląskiego Domu.


Położone tuż za słupkami granicznymi zostało rozebrane przez władze Czechosłowacji w latach 70. XX wieku. Oficjalnym powodem był zły stan techniczny, ale sądzę, że najbardziej przeszkadzał fakt, iż wznosiło się na samej granicy z bratnią Polską. Szkoda, dzisiaj byłaby to fajna konkurencja dla polskiego obiektu.


Kartka nie została nigdzie wysłana, ale ktoś ją podbił w schronisku na Śnieżce. Tak jak pisałem wcześniej - pieczątka posiada tylko tekst.

Pocztówkę wydrukowała firma Niemca Sudeckiego z miejscowości Dauba  - dziś to Dubá w kraju libereckim w Czechach, a więc stosunkowo daleko od Karkonoszy.